Dziś przedstawiamy Wam bardzo nietypowe miejsce na trasie naszej hiszpańskiej offrodowej Motofiesty. Ta lokacja nie ma nawet swojej nazwy na mapach! Podczas 5 dnia naszego offroadowego wyjazdu jedna ze ścieżek prowadzi nas na fragment muru nieznanego nam przeznaczenia, który idealnie wpasowuje się w malowniczą zatoczkę. Widok z góry na zatokę otoczoną klifami i motocyklami stojącymi na tym wąskim murze zapiera dech. Miejsce, choć bardzo ładne, budzi lęk z uwagi na sporą wysokość i niewielką szerokość muru, więc nie każdy odważył się zapozować tam do zdjęcia!
Ta lokacja tak nas oczarowała, że wracamy tam za każdym razem.
Może ktoś z Was ma pomysł, jak powinniśmy nazwać to miejsce w opisie naszej wycieczki?
Motofiesta